czwartek, 1 września 2011

vol.4

go!

69. "Moja mama gotuje lepsze"= to pakuj walizkę i wracaj do mamusi na gołąbki. A jak już wychodzisz to śmieci wyrzuć.
68. Perfumy "zamiast"= nie zastąpią prysznica, nie tym razem i obawiam się, że następnym też nie.
67. Gdzie do CHOLERY jesteś?!= i  zapamiętaj, że nie ma takiej ulicy jak "BędęZa10Minut Straße ".
66. Zęby= są do gryzienia, a czasem to nawet warto je umyć. Brzmi jak szalony plan?
65. Kask z miejscem na puszki= a do kompletu koszulka z siatki bez rękawów ubrudzona hot-dogiem. Powinien być na to jakiś paragraf.
64. Dyskotekowy podryw= "Bolało jak spadałaś z nieba, Aniołku?"...szszsz...tu się nawet nie da nic napisać!!!
63. "Jeżdżę golfem dwójką"= to już lepszy był ten od Jaguara. Przynajmniej istniała opcja, że posiada w samochodzie inną muzykę niż podpisana markerem Techno Składanka z 1998.
62. Stopy= ku zaskoczeniu tłumów ogłaszam, że paznokcie tam rosnące nie służą do dziurawienia skarpetek, kopania rowów ani nawet przechowywania pod nimi piasku z ostatnich wakacji. A obcinanie nie powoduje obumarcia palca. Co więcej po to wymyślono but, żeby pięty nie wyglądały jak skamielina
61. "Masz okres czy co?!"= traktowanie kobiety jako połączenia bomby atomowej i samobieżnego hormonu może zakończyć się użyciem tego argumentu przeciw samcowi- rzecz jasna w sytuacji w której najbardziej nie chciałby tego usłyszeć...
60. Kolczyk w uchu= ładny brylant, z H&M?