wtorek, 24 stycznia 2017

Mów co myślisz. Myśl co mówisz.


Mam znajomego, którego ze względu na dziwne zachowanie obserwowałam przez jakiś czas.
Najbardziej nieszczęśliwy człowiek na świecie. Zawsze musi mieć inne zdanie, brak szacunku do ludzi jakim się odznacza przekracza granice wszelkie. Ci głupi, tamten debil, kelner idiota a kierowca taksówki skończony baran. W całej tej długawej historii chciałam zwrócić uwagę na to, że jemu nikt uwagi nie zwrócił.
Do czasu. Kiedy ja powiedziałam, że zachowuje się jak pajac i tak naprawdę nikt nie ma potrzeby spędzania z nim czasu a robimy to już teraz z litości nie on był wrogiem nr 1. Ja. Bo ja postanowiłam, że życie jest za krótkie na otaczanie się palantami, którzy łatki przypinają chętnie a od siebie nie dają nic. I nie oczekiwałam zmiany jego zachowania, ponieważ po tym co prezentował liczyłam raczej, że wyparuje w powietrzu, ale chciałam być w zgodzie ze sobą. Nie udawać.
Być może mogłam być milsza, zapytać o jego problemy, nawet próbowałam nie poznając siebie, ponieważ w stosunku do ludzi których nie znam za dobrze utrzymuję duży dystans. Nie jestem tą, która ma wiecznie coś do powiedzenia w nowym towarzystwie i sypie żartami suchymi jak wafle ryżowe. Moja troska została wyśmiana. Z jednej strony jest mi go bardzo szkoda, a z drugiej zastanawiam się dlaczego istnieją ludzie dla których dobre słowo dla kogoś kto np. podaje nam kawę jest takie trudne.
Nie życzę mu źle, on już ma źle. To on ze sobą przebywa.
Warto wybierać ludzi którymi się otaczamy nie ze względu na wyrachowanie, ale troskę o siebie. Energetyczne wapiry, wiecznie sfrustrowani, wciąż mający zbyt mało...wiem, że każdy z nas jest inny, ale jednocześnie jest nas na świecie 7,2 mld więc nie zmuszajcie się do spędzania swojego cennego czasu z kimś kto nie jest tego wart.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz