czwartek, 8 grudnia 2011

-Co się Pan pcha na chama?! -A bo to człowiek wie na kogo się pcha?!

Pogoda w W. i okolicach nie nastraja do bycia miłym, uśmiechniętym i zadowolonym z życia. Nasza noc polarna daje się mocno we znaki szczególnie tym , którzy bardzo (!!!) potrzebują energii słonecznej aby prawidłowo funkcjonować.
Stachursky czerpie energię z kosmosu, ja ze słońca, dlatego nastrój spada do - 7 kiedy mam mokro w butach i z grzywki robi się lok...ale!
Na przekór aurze i ogólnie przyjętym zasadom bycia smutnym "bo ta zima no!"- co mam w standardowym wyposażeniu- będę nie-smutna. Nie oznacza to, że radość wypłynie mi wszystkimi otworami ciała,ale postaram się- czego i państwu życzę- zmusić swoją wiecznie skrzywioną twarz do uśmiechu z błahego powodu, im częściej tym łatwiej, a im łatwiej tym lepiej.
Wychodzę.
Uśmiech proszszsz, ułatwcie sobie nawzajem zwalczanie depresji.

Jeśli się nie uda...Zawsze jest Nutella.




Amen.
C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz