poniedziałek, 19 grudnia 2011

Drogie Panie!Proces Zawłaszczeniowy.

"Koleżanki" i "przyjaciółki" naszego mężczyzny uszczęśliwiają nas równie mocno jak kolejna para skarpet pod choinkę,ale czy wrogie nastawienie wynika z zazdrości?niskiej samooceny?tysiąca innych powodów?
Problem urasta do rangi III wojny, kiedy facet jest typem uroczego i zawsze chętnego do pomocy słodziaczka...
Jeżeli czujesz się pewnie w związku żadna koleżanka lub inna postać o -oczywiście!- złych zamiarach odebrania Ci skarbu nie przeszkodzi w waszym wspólnym życiu.
Zacznijmy doceniać, że to nas wybrał, że to koło nas budzi się rano- wielkie ukłony,że są w stanie oglądać nasze zaspane twarze.
Jeśli chcemy zbawiać świat może najlepiej zacząć od siebie?
Żadna z nas nie jest święta.
Nie uśmiechniesz się do chłopaka z pracy?imprezy?opowiadasz swojemu facetowi o komplementach od innych mężczyzn?Właśnie.
Daj mu jego margines wolności. Świat w całej swojej nielogiczności tu akurat jest poukładany- jeżeli będzie chciał odejść i tak to zrobi. Związek to ciężka praca nad sobą, walczenie z tym,żeby nie wrzucić koleżanki do beczki i zostawić w stawie, nie napisać do niej czy umawiamy się na solo po pracy. To także kwestia naszego honoru- jeśli facet ma okazać się pajacem, przekonasz się o tym bardzo szybko co nie oznacza,że Ty musisz robić z siebie ofiarę, pokrzywdzoną życiem Panią Domu, z obiadem na stole i kapciami w zębach.
Zdenerwował Cię?rzuć kilka "kurew",idź biegać, wyjdź z koleżankami, połóż się w wannie.To nie zemsta, to dbanie o swoje zdrowie psychiczne. Nie mścij się, nie schodź poniżej własnego poziomu. Starajcie się o siebie nawzajem. Trudna sztuka.
Mój temperament nie pozwala mi na bierne obserwowanie słodkich koleżanek mojego mężczyzny, ale doskonale wiem kto tu jest górą. Nie krzyczę,nie biję(!),czasem zdarza mi się podyskutować,ale nigdy nie dam się wyprowadzić z równowagi na tyle,aby "zła koleżanka" miała satysfakcję... chociaż plan zapakowania ich (jej) do beczki nie jest taki zły;)
Nie ograniczajcie nawzajem swojego świata. Jesteście razem,ale nie stanowicie jednego organizmu.
Więcej spokoju drogie Panie, zaufajcie a oni, jeśli są tego warci, docenią.

A specjalista myśli tak: http://zwierciadlo.pl/2011/seks/partnerstwo/przyjaciolki-partnera-zazdrosc-i-wolnosc-w-zwiazku

P.S
4,5 roku studiów humanistycznych za mną, a ja nie wiem gdzie stawia się przecinki.

With love,
C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz